Naruto biegł jak szalony potrącając po drodze każdego, kto stanął na obranej przez niego trasie. Nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą stało się w posesji klanu
Uchiha. Wstrętny, zboczony Drań! Po co...Dlaczego...Jak...
W jego głowie wirowały skrawki myśli. Niedokończone pytania, na które nie potrafił znaleźć odpowiedzi.
- Hej Uzumaki ! Jak tam dzień z najbardziej pożądanym chłopakiem w Konocha, który przypadkiem okazał się gejem ? - niebieskookiego zatrzymał pełen złośliwości głos Kiby
Nie miał teraz ochoty, ani siły na słowne przepychanki z właścicielem Akamaru. Najchętniej powiedziałby po prostu temu pchlarzowi, żeby zjeżdżał, ale wiedział, że nic by to nie dało. Starając się uspokoić wziął głęboki oddech.
- Nie mam czasu się kłócić Inuzuka. - powiedział zmęczonym głosem - Poza tym Sakura też tam była, jeśli nie pamiętasz.
Brązowooki przez chwilę był w szoku. Ten nadpobudliwy dzieciak, wiecznie pełen energii i entuzjazmu gdzieś zniknął. Blondyn wyglądał i zachowywał się, jakby nagle przybyło mu trzydzieści lat. Był nienaturalnie opanowany, spokojny i jakby przygnieciony życiem. Po raz pierwszy mówiąc o Haruno nie użył zwrotu "Sakurka" Coś jest zdecydowanie nie tak .
- Naru... - nie dokończył jednak , bo czternastolatek w pomarańczowym dresie gdzieś zniknął - Uzumaki mnie olał...Świat schodzi na psy. - wymamrotał
Jego mały towarzysz zaskomlał niezadowolony i spojrzał na swojego pana z wyrzutem.
- Wybacz mały. - wziął go na ręce i podrapał futrzaka po łebku - Chciałem powiedzieć na koty.

Akamaru szczeknął wesoło. A ludzie myślą, że psy nie rozumieją co się do nich mówi...Są tacy głupi. Nie to co ja. Brunet zaśmiał się cicho z własnych myśli.
Poszedł dalej i zobaczył Rocka Lee pocieszającego zapłakaną różowowłosą.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dziewczyna podniosła głowę, uśmiechnęła się, złapała za rękę zaskoczonego chłopaka i pociągnęła go w stronę małej kawiarenki.
Zaskoczony Kiba przetarł oczy. Normalnie przecież unikała ucznia Gaia jak ognia. Co więcej brzydziła się nim i mówiła , że wygląda jak jakiś żuk, czy inny robal. A teraz nagle ciągnie go przez pół wioski ?
Dzisiaj jest jakiś dzień na opak...
Ale największy szok miał dopiero nadejść.
- Ohayo Inuzuka. - z myśli wyrwał go zadowolony głos
- Oha... - odwrócił się i zamarł
Oczy rozszerzyły mu się do rozmiarów dwóch talerzy. Słowa zamarły w gardle, a usta rozdziawiły się w niedowierzeniu.
- Akamaru ja zwariowałem. - wyszeptał cichutko do swojego psa
- Coś to ducha zobaczył ? - głos nie zmienił się
Przed nim stał Uchiha. Nie dość , że się z nim przywitał to jeszcze...Kiba znowu przetarł oczy.
- Jestem w ukrytej kamerze tak? - zapytał podenerwowanym tonem - A może Shikamaru mści się za to, że wmówiłem Ino, że się w niej podkochuje i wkręcił mnie w genjutsu? WYŁAŹ TO CIOS PONIŻEJ PASA!
- Głąb. - mruknął ciemnowłosy
Inuzuka go nie słuchał. Rozejrzał się w okół, a w jego oczach widać było szaleństwo. To niemożliwe. To NIEMOŻLIWE! TO NIEMOŻLIWE ! Powtarzał sobie w myślach, ale widok się nie zmieniał. Zobaczył...Czy on zobaczył...
- Świat się kończy. - wyszeptał
Widział UŚMIECHNIĘTEGO Uchihe.
*************************************************************
Sasuke szedł nie zwracając uwagi na to, że każdy kto na niego spojrzał zamierał bez ruchu. Nie wiedział o co im chodzi, ale nie obchodziło go to.W ustach czuł nadal słodki smak swojego Młotka.
Był jak w transie. Wiedział, że się uzależnił, że już niedługo znowu będzie musiał sięgnąć po tę mieszankę, której recepturę znał tylko Usuratonkachi.
Czekolada, ramen i coś...unikalnego, jedynego w swoim rodzaju.
Właśnie zastanawiał się co to może być, kiedy na jego drodze pojawił się Kakashi-sensei, który próbował przekonać swojego chłopaka by oddał mu jego książeczkę.
- Ale Delfinku - spojrzał błagalnie - skąd ja będe czerpał inspirację ?
Iruka miał mu już odpowiedzieć, ale zauważył idącego w ich kierunku ciemnowłosego. Postanowił zmienić temat.
- A gdzie Naruto i Sakura ? Z tego co wiem mieliście spędzić razem cały dzień.
- Taa...Powiedzmy, że nie mogli dotrzymać umowy.
Hatake widząc, że chwilowo nic nie zdziała postanowił dołączyć do rozmowy.
- I ty nie miałeś z tym nic wspólnego? - zapytał rozbawiony
Potomek wielkiego klanu stał z rękami w kieszeniach szarych spodenek opierając się o ścianę jakiegoś budynku. Uśmiech pełen zadowolenia nie schodził z jego twarzy. Widać, że nie próżnował. Srebrnowłosy zachichotał.
- Sakura i Naruto już wiedzą, więc teraz mówię Tobie. Jutro spotkanie waszej drużyny z całą resztą. Wasza trójka musi nam powiedzieć,czego się nauczyła przez ostatnie 24 godziny.
Ciekawe co teraz o mnie myślisz Dobe. Sasuke skinął głową i poszedł do swojej rezydencji.
*************************************************************
- Wszyscy już są ? - zapytał uśmiechnięty Gai
Odpowiedziało mu głośne
- HAI !
Mężczyzna rozejrzał się. Wszystko wydawało się jakieś inne.
Neji i TenTen siedzieli koło siebie spięci, Ino wdzięczyła się do Shikamaru, Hinata nieśmiało spoglądała na Naruto, który siedział cicho nie wydając z siebie najmniejszego dźwięku. Sakura siedziała przy boku wniebowziętego Rocka Lee, Uchiha wyglądał, jakby był czymś rozbawiony, a Kiba siedział szepcząc co chwila
" Nie jestem wariatem".
Jedynie Choji podjadał swoje chipsy jak zwykle. No i Shino siedział cicho.
Głos zabrał wesoły jeszcze bardziej niż zwykle Kakashi.
- Oblaliście wczorajszą misję i nie jestem z tego zadowolony. Macie dwa wybory Gołąbeczki. - zwrócił się do swoich uczniów - Albo powiecie SZCZERZE czego się nauczyliście wczoraj...- zrobił pełną napięcia pauzę - albo będziemy musieli znowu wlać w was to. - pokazał pamiętny "soczek" sprzed dwóch dni. - Kolejność dobierzcie sobie sami.
Ku zaskoczeniu wszystkich Sasuke zaczął.
- Haruno przestała łazić za mną i męczyć mnie swoją różową miłością, a Młotek...-zachichotał cicho wprawiając wszystkich w osłupienie
- Nie mów tak o mojej dziewczynie! - Rock zerwał się z miejsca podtrzymywany przez zielonooką
- Spokojnie. - kunoichi uśmiechnęła się lekko patrząc na chłopaka
- Nic nie mówię. - czarnowłosy spojrzał wymownie na parkę - Taka jest nawet w porządku.
- No to teraz ja. - różowowłosa pociągnęła Lee w dół - Nauczyłam się, że Sasuke nie jest jedynym facetem na świecie. Dzięki temu też nie czuję już niechęci do Naruto, bo nie lubiłam go dlatego, że rywalizował z "moim" - to słowo wypowiedziała z ironią - Sasuke-kunem.No i najważniejsze. Wiem teraz, że nie wolno oceniać książki po okładce.Zawartość może się okazać naprawdę zaskakująca. - po tych słowach wtuliła się w ramię siedzącego przy niej chłopaka.
- Uzumaki Twoja kolej. - Asuma potrząsnął za ramię blondyna, który rozejrzał się nieprzytomnie
- Co? Jak ? - głos chłopaka był lekko ochrypły
- Czego... - Kakashi spojrzał na niego wymownie wyciągając przed siebie buteleczkę.
Niebieskie oczy skierowały się w stronę kolegi z drużyny , a ich właściciel momentalnie się zarumienił na wspomnienie wczorajszego dnia.
- NICZEGO NOWEGO SIĘ NIE DOWIEDZIAŁEM!!! - wrzasnął - A NIEE, JEST!! - potrząsnął głową nerwowo - MYŚLAŁEM,ŻE UCHIHA TO DRAŃ, A ON JEST TOTALNYM, ZBOCZONYM TEME!!!
- Taaa...a z czego wnioskujesz Dobe? - podpuszczał Sasuke
- PRZESTAŃ SIĘ SZCZERZYĆ!!! KUSO !!! - chłopak tracił nerwy
- Czemu robisz taką wielką aferą Usuratonkachi? Przecież ci się podobało.- ciemnowłosy spojrzał na niego zadziornie - A może nie?
Na to pytanie niebieskooki nie odpowiedział. Pochylił lekko głowę i zamilkł.

- No więc, jak Naruto? Muszę Cię przenosić? - zapytał Hatake
Czternastolatek był pomiędzy młotem, a kowadłem. Nie chciał by Drań zobaczył,
jak odcisnął się w jego pamięci ten pocałunek. Nie tylko pocałunek...Ciekawe, jak by to się potoczyło, gdyby nie weszła Sakura. Czy potrafiłbym go odrzucić? O CZYM JA MYŚLĘ!!!
- Nie Kakashi-sensei nic nie mam do homoseksualistów. - powiedział w końcu Chyba dobrze to ująłem.
- A Sasuke ?
- Nie jest najgorszy. Przeżyję. - wymamrotał starając się pozbyć rumieńca
W tej chwili rozległ się grzmot. Naruto podskoczył w miejscu.Błysnęło i ponownie rozległ się huk.
Chłopak, który od dziecka bał się burzy schował się w najbezpieczniejszym dla niego miejscu. W ramionach kruczowłosego, które natychmiast opiekuńczo zacisnęły się wokół niego.
- Heh, jak na twoje wcześniejsze słowa to jesteście blisko. - roześmiał się ich sensei.
- To przez burzę. To był odruch. - wymamrotał niebieskooki
- Jaką burzę? - Iruka spojrzał na chłopaka zaskoczony
- Noo...grzmoty...błyski...Nie widzieliście tego ?
- Wydaje mi się, że padłeś ofiarą genjutsu Naruto. - stwierdził spokojnie Shikamaru odsuwając się od coraz bardziej nachalnej Ino.
- CO?! - wyrwał się z przytulnej przystani - ONOREEEEEEE!!!
- Myślałem, że rozpoznasz coś tak błahego jak genjutsu Dobe. Każdy porządny shinobi to potrafi. - spojrzał na niego złośliwie - No ale TY nie Usuratonkachi.

- TEEEEEEEMMMMMMMMMEEEEEEEEEEEEEEE!!!!
- To chyba dłuuugo potrwa. Jak zawsze. - zachichotała Sakura
Wszyscy rozeszli się poza dwójką shonobi tak zajętą sobą, że nawet tego nie zauważyli.
Po około 15 minutach kłótni Sasuke westchnął zmęczony i złapał blondyna za kark przyciągając do słodkiego pocałunku. Ku zdziwieniu ich obu Uzumaki nie wyrwał się. Co więcej oddał pocałunek.
- Jesteś mój Młotku. Pamiętaj. - mruknął czarnooki
- Nie jestem niczyj, a już na pewno nie Twój. - wymamrotał zawstydzony swoją uległością mniejszy nastolatek, po czym wtulił się w opartego o pień drzewa przyjaciela
- Widzę, że muszę Ci to udowodnić. - blady chłopak wstał i pociągnął niższego za sobą.
- Dokąd idziemy. - niebieskooki miał przeczucie, które jak się okazało go nie myliło.
- Pokażę Ci, że do mnie należysz. - szatyn spojrzał na niego znacząco
- Chyba nie masz na myśli... - nosiciel Kyuubiego był czerwony jak nigdy
Tymczasem Sasuke już otworzył drzwi do swojej rezydencji wpychając za sobą
Naruto.
- Niech cię szlag Uchiha... - kolejny raz został uciszony pocałunkiem
*************************************************************
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz